Wygłuszenie szkoły

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie lektura minireportażu TVN Warszawa i jak prawie zawsze mam z tym pewien problem…

Pierwsza sprawa:

Kto wpadł na pomysł aby wieszać w szkołach „czujniki” hałasu pod sufitem, który jest interesujący dla dzieci mniej więcej jak zeszłoroczny śnieg. OK – może być fajna zabawa na korytarzu przez 1 dzień na zasadzie „kto mocniej krzyknie”. Na pewno jednak nie ma to najmniejszego wpływu na ograniczenie źródeł dźwięku, a kosztuje nie mało, bo 700-900zł w najmniejszej wersji + dodatki.

Może zamiast tego powiesić skuteczny panel? … albo dziesięć?

Dzieci nie przestana się komunikować ze sobą tylko dlatego, że jakiś kolorofon pod sufitem na nich mruga. Trzeba im dać warunki aby nie musiały się przekrzykiwać. Ściany, sufity i generalnie materiały dookoła muszą jak najbardziej skutecznie pochłaniać dźwięk a nie tylko go nie odbijać.

Druga sprawa to panele biurowe i sufity podwieszane. Przecież to nie jest zaprojektowane do warunków szkolnych co widać na przebitkach. Raz, że w biurze panują zupełnie inne warunki, bo wykładziny, meble biurowe, wilgotność (klima) itd, ale też pracują tam ludzie dorośli nie setki rozwrzeszczanych dzieciaków, które generują hałas na dużo wyższych poziomach i o wiele wyższym paśmie. Dlatego wspomniany wyżej czujnik cały czas daje znać o sobie…

Dobrze, idźmy dalej. Włączam drugi materiał i widzę:

Tego typu panel nadaje się na głuszenie parkingu samochodowego pod „Kerfem”. Oczywiście, że założenie czegokolwiek o niejednorodnej strukturze i kształcie, który przełamie płaską powierzchnię ściany już jest lepsze niż gładź albo płyta g-k, ale nadal nie ma to wiele wspólnego z wysokochłonnymi panelami akustycznymi. Wygląda to słabo i działa porównywalnie do płyty ze sprasowanego wióra, czym w istocie jest.

Ja wszystko rozumiem, że można nie znać wszystkich dostępnych opcji. Można nie mieć 11 000 materiałów głuszących do wyboru i, że COKOLWIEK zrobić jest lepiej niż nie robić nic, ale… to jest nic w porównaniu do tego co można zastosować.

Jakie są rozwiązania?

Jest masa możliwości. Od paneli akustycznych wysokiej chłonności i parametrach akceptowalnych w STUDIO nagrań a nie w biurze przez tynki akustyczne, które mogą być białe, gładkie i praktycznie niezauważalne. Są w każdym razie o niebo bardziej skuteczne przy wysokich częstotliwościach niż biurowe sufity podwieszane i ściany obite wiórem razem wzięte. Tapety akustyczne, specjalne podłogi i meble. Są też nowoczesne tkaniny akustyczne o parametrach, które zaskakują nawet nas po 20 latach działalności w branży i nie mam tu na myśli „kotar” choć są takie ukierunkowane na głuszenie czasem i mają świetne właściwości akustyczne co wkrótce będzie można zobaczyć na naszej stronie. Jest też w reszcie drewno, ale o tym opowiem jeśli skontaktujesz się ze mną. Zapraszam!